#HULAGANGMONIKA – czyli wszystko o chudnięciu z hula hoop

O hoopdancingu na tej stronie znajdziesz mnóstwo informacji. Hula jako sprzęt akrobatyczny, cyrkowy, czy po prostu taneczny – o tym wszystkim mamy spore pojęcie. Jak to jest natomiast w kwestii hula, jako sprzętu treningowego, dzięki któremu możemy schudnąć? Czy hula fitnessowe, na które ostatnio jest wielki szał, naprawdę działa?
Aby dowiedzieć się więcej w tym temacie przeprowadziłam bardzo interesującą rozmowę z Mucha_Nie_Siadaa – instagramerką, niefit mamą, autorką #hulagangmonika.

07.05.2020

Emilia Pieśkiewicz

– Powiedz mi coś o sobie

– Nie fit matka dwójki dzieci – Nataniela(5l.) i Fabiana(3l.). Mam 32 lata, mieszkamy z rodziną w Anglii już 12 lat.
Z hula Hoop znam się od 9 lat. Kiedy zaczynałam byłam szczuplutką osobą, nie było za bardzo z czego chudnąć, ale ja twierdziłam, że „jestem gruba”. Wystartowałam z hula, którego teraz nie polecam, bo bardzo obija ciało. Mowa o hula z wypustkami.
Na okres ciąży zrobiłam sobie przerwę z kręceniem. Po drugiej ciąży, kiedy przytyłam 15kg, kupiłam sobie każdy rodzaj hula: z podwójnymi wypustkami, z pojedynczymi wypustkami, piankowe. Aktualnie kręcę na kółku, które ma 264 silikonowych wypustek, ale one są jakby wtopione w ten plastik, także w ogóle ich nie czuć! Odczuwa się natomiast jego wagę – 1,6kg.

– Jak to jest z tym hula fitnessowym? Jak się przekłada jego ciężar, ilość wypustek na spalanie tkanki tłuszczowej?

– Nie jestem ci w stanie podać konkretnych liczb, wiem natomiast, że REGULARNE kręcenie pozwoli nam na to, żeby wyrobić sobie lepszą kondycję, ujędrnia skórę i rozmasowuje tkankę tłuszczową, a także systematyczność w treningu i dążeniu do celu. Dla przykładu ja zgubiłam w obwodzie ok.40cm. Jeśli dobrze pamiętam, największą różnicę, jaką miałam, to ze 105cm zeszłam do 72cm. Od 2017 roku schudłam 21 kg.

– Wow! No to faktycznie jest bardzo dużo! Czy dokonałaś tego wyłącznie treningiem z hula, czy były tam jeszcze inne ćwiczenia/ diety?

– Trzy miesiące po drugiej ciąży tylko kręciłam hula przez jakieś 3 miesiące, potem kupiłam bieżnię i dodatkowo ćwiczenia z YouTuba. Nie byłam i nie jestem na diecie. Nie obżeram się, żeby potem przez godzinę po posiłku nie móc się ruszać, ale jeśli mam czasem ochotę na coś niezdrowego, to sobie nie odmawiam.

– Nie spodziewałam się, że samo hula jest w stanie dać tak imponujące efekty…

– Powiem ci, że dziewczyny, które dopiero zaczynają kręcić są zaskoczone, że po tygodniu – dwóch już widzą efekty! Wiadomo, jak ktoś nigdy nic nie ćwiczył i nagle rozpoczął jakąś formę aktywności, to najpierw schodzi woda etc., ale niemniej, daje im to wielką satysfakcję. Nawet te 5cm w jeden, dwa trzy tygodnie potrafią zgubić – dzięki temu dziewczyny mają większą ochotę do działania.

– Uważasz, że rodzaj hula ma znaczący wpływ na modelowanie sylwetki, czy spalanie? Jedyne badania, o jakich mi wiadomo były prowadzone na temat ilości spalanych kalorii. Wynika z nich, że czy kręcisz lekkim, czy ciężkim hula, to efekt jest praktycznie… taki sam.

– Nie natknęłam się nigdy na artykuły na ten temat. Często dziewczyny twierdzą, że im większe te wypustki/ cięższe hula, tym bardziej działa. Nie do końca się z tym zgadzam. Ciężar po prostu pomaga, ja kręcę kilogramowym, lżejszym jest mi już trudno. Otyłe osoby będą wolały 1,5kg, ale można też znaleźć kółka o wadze do 2 kg. 1,2 kg to taka optymalna waga, żeby odczuwać ten ciężar na ciele.
Moim zdaniem najważniejszy jest ten aspekt kręcenia, a nie czym się kręci.
Przede wszystkim, jeśli jedna osoba kupuje na początek hula z podwójnymi wypustkami, a druga piankowe, to najprawdopodobniej ta, która zaczyna na wypustkach, szczególnie jeśli przedobrzy na początku – narobi sobie siniaki, co wymusi przerwę w hulaniu. Natomiast osoba z hula piankowym, w mniej drastyczny sposób przyzwyczai swoje ciało do „obijania” i dzięki temu od razu wejdzie w regularny tryb kręcenia – czyli efekty zobaczy szybciej. Przy czym bardzo istotne jest i to niezależnie od tego, jakie hula się wybierze, żeby zaczynać stopniowo.

– Czy jak się kupuje takie profesjonalne hula hoop, to ono ma instrukcję obsługi? Zalecenia, jak używać lub nie?

– Zazwyczaj jest napisane, że trening powinien trwać 20 minut i nie ma nic o tym, żeby to robić stopniowo. Stąd tyle osób jest wprowadzonych w błąd i kręci pierwszego dnia 20 minut. Siniaki następnego dnia gwarantowane.

– Piankowe hula też jest w stanie obić?

– Jest. Mimo, że jest delikatniejsze. Dlatego cały czas powtarzam, żeby nie przedobrzyć na początku i stosować stopniowe dokładanie minut do treningu, zaczynając od max. 5.
Teraz jest u mnie spory ruch na Instagramie, dużo dziewczyn pyta się mnie o dobór kółka i trening. Zależy mi, żeby jak najlepiej im wszystko opisać, przestrzec, ale niestety spora część nie wczytuję się w to ze zrozumieniem, kupuje nie takie hula i później dostaję zdjęcia posiniaczonych brzuchów, czasami z pretensją. A siniaki potrafią być wręcz bordowe, także to… straszne.
Spotkałam się też z teorią, żeby nie przestawać kręcić POMINMO SINIAKÓW, bo ciało się przyzwyczai. Nic bardziej błędnego! Znam nawet przypadek dziewczyny, która na początek kupiła sobie hula z podwójnymi wypustkami i obiła sobie nerki. Dlatego cały czas mówię o tym, żeby robić przerwy, nie dobijać siniaków, bo kto wie, czy to tylko zwykły siniak, czy nie zrobiło się tam pod skórą coś więcej, jakiś krwiak? Trzeba reagować, jeśli odczuwamy ból.

– No właśnie, skoro już zahaczyłyśmy o tego Instagrama, to opowiedz mi o nim coś więcej. Czy funkcjonujesz też na innych mediach społecznościowych?

– Założyłam w sumie grupę na Facebooku, ale to głównie dla osób, które po prostu nie funkcjonują na Instagramie. Jednak zdecydowanie lepiej czuję się na Instagramie, także skupiam się na nim. Ogólnie założyłam go, jako swoje osobiste konto, rodzinne, zdjęcia dzieci…

– Kiedy to się zmieniło?

-Przyszła druga ciąża, w której przytyłam w sumie niedużo, bo 15kg, ale przy moim wzroście 150cm, to ten wzrost wagi spowodował, że no… byłam duża i ważyłam w sumie 80kg. Jak już wspominałam, powrót do formy rozpoczęłam od hula. Postanowiłam, że chciałabym zachęcić innych do tego treningu, pokazać, że to dla każdego i aby wrócić do formy, nie trzeba iść na siłownię, wykonywać niewiadomo jakie ćwiczenia, bo kręcenie też te efekty daje. Zrobiłam sobie zdjęcie, no i po miesiącu udostępniłam jedno ze zdjęć, gdzie po regularnym 30-minutowym kręceniu hula hoop ten brzuch był już ciut mniejszy, a potem udostępniłam takie po 3 miesiącach, gdzie ta zmiana była widoczna gołym okiem.
Później doszła bieżnia, treningi z YouTuba i tak leciało. Po 2 latach siadł mi kręgosłup – mam uraz powypadkowy, leczony wcześniej fizjoterapią. Starałam się ćwiczyć, to co byłam w stanie, ale ból był tak nieznośny, że nie mogłam biegać, później nawet normalnie ćwiczyć. Skończyło się [póki co] na zastrzyku w kręgosłup, który bardzo mi pomógł, także obyło się bez operacji, ale muszę bardziej uważać na to, co robię, jakie ćwiczenia wykonuję.

 

– A kiedy przyszedł czas na #hulaGangMonika? Skąd to się wzięło? Pisały do Ciebie dziewczyny z prośbą o porady i wyszło tak samo z siebie, czy to jakaś Twoja przemyślana inicjatywa?

– Wiesz, jak zaczęłam wstawiać te zdjęcia z przemianą, to coraz więcej osób zaczęło do mnie pisać, kupować hula… więc stworzyłam ten hasztag, żeby jak ktoś wrzuca na swoją relację, że hula, to mógł oznaczyć skąd o tym wie. Przez to zaczęły do mnie trafiać kolejne osoby. Na początku była tylko garstka osób obserwujących, a potem to się niesamowicie rozrosło – nie spodziewałam się tego!

Generalnie największą popularność  moje konto zawdzięcza zdjęciom moich metamorfoz z odchudzaniem. To wszystko wyszło trochę samo z siebie. Kiedy sama zaczynałam ćwiczyć, to nie motywowały mnie takie sławne osoby, jak Chodakowska, czy Lewandowska(jak jeszcze nie miała dzieci), bo one nigdy nie były grube, nie miały cesarki, także nijak się miały do mojej sytuacji. Chciałam być motywacją, dla takich osób, jak ja. Staram się każdemu odpisywać, jak najlepiej potrafię i wiem, że wielu osobom pomogłam! Wiem, że motywuję. W opisie na Instagramie mam napisane, #niefitmatka, bo nie uważam się za osobę „fit” – po prostu dbam o siebie. Gdybym była „fit”, to musiałabym mieć o tym szerokie pojęcie, a ja wszystko wyciągam „z siebie”. To co mi pasowało, co u mnie działało… i tym się też kieruję, kiedy motywuję dziewczyny. Piszę, co u mnie działało.

– Faktycznie, Twój profil ma już ponad 17 tysięcy followersów i widać, że cały czas prężnie działasz.

– Tak. I żeby Ci to jeszcze bardziej zobrazować, to przez ten czas, kiedy rozmawiamy, dostałam 13 wiadomości + 7 w folderze INNE. Przez ostatni tydzień zdarza mi się siedzieć wyłącznie na Instagramie 8 godzin. Wydaje mi się, że opisuję tam wszystko, mam wyróżnione relacje ze wszystkimi potrzebnymi informacjami na temat czasu treningu, doborze hula. Wszystko od deski do deski, ale i tak są osoby, które pytają o te rzeczy, nie patrząc na to, co już zostało udostępnione. To potrafi trochę drażnić.

– Wow! No to jesteś konkretną firmą! Czy w jakiś sposób na tym zarabiasz? Traktujesz to, jako pracę?

– Nie, nie zarabiam. Nie chodzę też do pracy, zajmuję się wychowywaniem synów. Chcę z nimi spędzać jak najwięcej czasu, żeby korzystać z tego, że są dziećmi. Lubię z nimi siedzieć. Zdecydowałam się na dzieci i chcę im poświęcić ten czas. Mogłabym pójść do pracy i wynająć nianię, ale… to by się trochę mijało z celem, żeby obca baba wychowywała moich synów[śmiech]. Także zarabiam… uśmiech dzieci! Mamy możliwość z moim partnerem na układ, że tylko on chodzi do pracy.

– Nie zastanawiałaś się, żeby skorzystać z tej popularności, skoro tak dobrze i naturalnie Ci to wychodzi i zacząć na tym jakoś zarabiać?

– Wiesz co, wydaje mi się, że ja jestem po prostu nieśmiała… ja nie umiem mówić. Wczorajszy filmik, który nagrałam, to mnie kosztował tyle stresu… To chyba nie jest jeszcze mój czas. Prowadzę live raz na jakiś czas, żeby coś się działo, ale nie widzę specjalnie od obserwujących dużej chęci do zadawania pytań, nie ma też wielkiej publiki. Co prawda dostałam chyba od 2 osób zapytanie o zrobieniu treningu live, no ale nie mam za bardzo możliwości, żeby się zamknąć i być w domu sama, poprowadzić ten trening. Dzieci są angażujące. Akurat teraz udało mi się ich wygonić z partnerem na dwór, żebyśmy miały spokój[śmiech].
Myślałam nad ebookiem o tematyce hula hoop, ale trochę nie mam pojęcia, jak się za to zabrać, kogo poprosić o pomoc. Zależy mi przede wszystkim na tym, żeby zachęcić dziewczyny do działania, o samą satysfakcję, że komuś mogłam pomóc.
To hula, które kupiłam ok. roku temu, jak tylko poleciłam je na Instagramie, to wszystkie się rozeszły. Do tej pory mają braki na stanie! Zostały tylko małe rozmiary. Ale mimo moich prób nawiązania z firmami współpracy nie napotkałam żadnego odzewu. To było rok temu, może po prostu miałam za mało followersów?

– Gang ogranicza się do tego, że polecasz hula hoopy? Czy konsultujesz się dalej z dziewczynami w sprawach treningowych, podrzucasz im dodatkowe treści?

– Stworzyłam wyróżnione relacje, gdzie tłumaczę jakie hula sobie dobrać, konkretnie pod swoje wymiary. Ja np. przy niskim wzroście mogę hulać każdym, ale nie mniejszym niż 100cm. 95cm jest już dla mnie za małe, bo trzeba naprawdę energicznie kręcić. Dlatego wybrałam wielkość dla mnie optymalną – 100cm, które jest odpowiednie dla prawie wszystkich. Prawie, bo dla osoby otyłej i wysokiej(powyżej 170cm) lepsze będzie hula o średnicy 110, czy nawet 120cm. Niestety jest problem ze znalezieniem hula o takim wymiarze na rynku, dlatego polecam kupować 2 sztuki takiego samego i robić sobie „składaka”. Przy okazji zachęcam dziewczyny, żeby się wzięły za siebie i ta średnica 100cm z pewnością będzie na nie kiedyś pasować! Zachęcam, zachęcam. Bo ja właśnie tak zaczęłam. Spacery, nie spacery… i tutaj pragnę zaznaczyć – nie była i nie jestem na żadnej diecie. Odstawiłam po prostu… no, kiedyś chodziliśmy do pobliskiego McDonalds’a co piątek bo kto nie lubi takich wypadów i fast foodów?
Dodatkowo podczas ciąży miałam bardzo mało ruchu przez okropne bóle brzucha, pachwin… nie byłam w stanie czasami przejść na drugą stronę ulicy. Więc po prostu siedziałam w domu.

– Z tego co opowiadasz, to napotykasz dużo przeciwności, które mogłyby Cię zniechęcić do jakiejkolwiek form aktywności fizycznych.

– Ja uwielbiam ruch, zawsze, od najmłodszych lat go uwielbiałam. W-F, to był mój ulubiony przedmiot! Dlatego nie miałam problemu, żeby się zmotywować.
W sypialni mam bardzo duże lustro i po prostu nie mogłam na siebie patrzeć po tej drugiej ciąży. Gdzieś tam jeszcze było poczucie winy, że ten mały urodził się za wcześnie, chociaż to przecież nie było ode mnie zależne, bo taka jest moja natura, że obaj chłopcy, to wcześniaki. Ale wiadomo, człowiek potrafi sobie włożyć sporo do głowy.
Po 2 miesiącach od cesarskiego cięcia spróbowałam zakręcić hula, ale jednak odczułam ból, także wzięłam na wstrzymanie. Miesiąc później ponowiłam próbę i bez dochodzenia kółkiem do blizny, już dawałam radę i było okej. Po prostu utrzymywałam je cały czas na talii.

– A jak z tą blizną? Jedna z moich kursantek chwaliła sobie hula, że znaczącą pomogło jej w ładnym wygojeniu się blizny po operacji brzucha. Czy też masz wrażenie, że hula w tym pomaga?

– U mnie tak samo. Mam bardzo ładnie tę bliznę wygojoną, bez żadnych grudek, nie jest odstająca, ale myślę, że to przede wszystkim chodzi o ruch, żeby po tej cesarce się nie zastać, wtedy lepiej się wszystko goi.

– Skąd czerpiesz wiedzę?

– Wszystko co wiem, wiem z własnego doświadczenia. Hula hoopy, które polecam lub nie – wszystko testowałam na sobie.

– Jakie mogą być skutki uboczne hulania? Kiedy trzeba na nie uważać?

– Dostaję całkiem sporo wiadomości od osób szczupłych, ale takich, które naprawdę praktycznie nie mają tłuszczu, ale upierają się, że chcą to hula kupić – to są osoby, które od razu odczują obijanie się kółka o ciało, dlatego ostrzegam, że to nie jest takie zwykłe hula jak ty masz. Tylko to już jest waga, która daje dziewczynom w kość.
Hula, którym ja kręcę niby nie ma odczuwalnych wypustek, ale jak zdarzy mi się nim pokręcić trochę niżej, to potem mam okrutnie obite kości biodrowe. No nie idzie się dotknąć! Tu jest przewaga piankowych hula hoopów. Pianka jest dobrą amortyzacją i dzięki temu mniej obija ciało niż twarde, plastikowe.
Trzeba też pamiętać, żeby kręcić 50/50 w obie strony. Kręcąc wyłącznie w jedną stronę można wręcz wykształcić krzywą talię. Ta symetria jest niezwykle istotna!efekt kręcenia tylko w jedną stronę

– Kiedy absolutnie nie można brać się za hula? Jakie są przeciwwskazania?

– Przepuklina, rozejście mięśnia brzucha, no i wszelkie inne dolegliwości. To główne przeciwwskazania. Zdarza mi się prosić dziewczyny o przesłanie mi zdjęcia brzucha, bo chcę się upewnić, na ile jestem w stanie, czy nie ma rozejścia mięśnia brzucha. Jest z tym czasem problem, bo one chyba myślą, że gdzieś to będę udostępniać, albo najzwyczajniej się wstydzą.
Jeśli tylko mam wątpliwości, co do stanu zdrowia, to odsyłam dziewczyny do fizjoterapeuty. Wiadomo – moja wiedza jest tu ograniczona, a nie chcę doradzić źle. Najlepiej, jeśli to specjalista wypowie się, czy można stosować hula hoop, czy nie. Każdy przypadek trzeba traktować indywidualnie. Jeśli przy tym schorzeniu zastosuje się złe ćwiczenia, to można problem jeszcze pogłębić.

– Widać, że odpowiedzialnie podchodzisz do tematu doradzania, to się chwali.

– Staram się. Trochę walczę też z tym, żeby nie szerzyć złych nawyków. Jestem przeciwniczką hula hoopów z wypustkami, także, jak na relacjach oznaczają mnie dziewczyny z hula piankowym etc. To je wklejam na swoją relację. Tych, które oznaczają mnie, jak hulają na tych plastikowych, topornych hula z wypustkami, to nie udostępniam, żeby szczególnie osoby nowe na moim profilu nie pomyślały, że to jest coś, co polecam i nie leciały takowych kupować.

 

fot. z Instagrama muchaa_nie_siada


Monice udało się także nas zmotywować, dlatego już jutro(8 maja) pojawi się na naszej stronie wyzwanie hula hoop, ale nie byle jakie! Chcemy przeprowadzić hula eksperyment, dzięki któremu dowiemy się lepiej, jaki wpływ na Waszą sylwetkę ma regularne hulanie. Odpowie to na często zadawane pytanie „ile można schudnąć?”. Zachęcamy do wzięcia udziału! Im więcej uczestników, tym bardziej wiarygodne wyniki!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *