Internet vs zajęcia stacjonarne

Czy któraś z tych opcji jest lepsza/ gorsza? Co szybciej nauczy hulania? No i podstawowe pytanie – czemu mam płacić za zajęcia, skoro wystarczy mi dostęp do internetu? Słownie parę lat temu, kiedy możliwości hula-edukacji sprowadzały się właściwie wyłącznie do YouTuba oraz wspólnej nauki na festiwalach – nie było za bardzo z czego wybierać. Ba! […]

25.08.2018

Emilia Pieśkiewicz

Czy któraś z tych opcji jest lepsza/ gorsza? Co szybciej nauczy hulania? No i podstawowe pytanie – czemu mam płacić za zajęcia, skoro wystarczy mi dostęp do internetu?

Słownie parę lat temu, kiedy możliwości hula-edukacji sprowadzały się właściwie wyłącznie do YouTuba oraz wspólnej nauki na festiwalach – nie było za bardzo z czego wybierać. Ba! Jakieś 8 lat temu w internecie było raptem kilka tutoriali nie wykraczających poza podstawy kręcenia(przyznać się, kto się uczył od pani w różowym dresie?). Na szczęście środowisko hula hoop rozrasta się na całym świecie w niesamowitym tempie! Dzięki temu, poszerza się także wachlarz edukacyjnych możliwości.  

Jeśli posiadasz przestrzeń, hula hoopy w różnych rozmiarach, dużo internetu, lustra i motywację do systematycznych treningów – masz idealne warunki do samodzielnej nauki tańca z hula. Oczywiście, da się z jednym hula, bez lustra oraz internetu…ale po co? 😛
Ćwicząc codziennie, lub stosunkowo często, prawdopodobnie szybciej osiągniesz upragniony poziom zaawansowania, niż ćwicząc raz, czy dwa razy w tygodniu po 60-90 min. Chociażby dlatego, że dostosowujesz tempo treningu pod siebie. To oznacza, że jeżeli uda ci się szybciej załapać trik, przejdziesz do następnego, nie będziesz czekać, aż ktoś jeszcze w okolicy go ogarnie. Indywidualnie dobierasz ruchy, których chcesz się uczyć. W końcu nie wszystko, co hooping ma do zaoferowania musi być w twoim guście. Regularność i zapał są tutaj kluczem.

Jeżeli jednak, czegoś z powyższych brakuje – zajęcia stacjonarne będą tu ogromną pomocą. Zachęcą cię do regularnych treningów, nie musisz martwić się, że masz hula w złym rozmiarze – na zajęciach zawsze jest ich spory wybór. Weź pod uwagę, żę osoba, która cię uczy też ma za sobą początki hulania. Możesz korzystać z jej doświadczenia, zadawać pytania, lub – tak jak to jest na prowadzonych przeze mnie zajęciach – usłyszeć kompromitujące opowieści o błędach i jak sobie z nimi radziłam. Tak, mam tych historyjek na pęczki.

Ważnym elementem w nauce są lustra. Nie twierdzę, że absolutnie nie da się bez nich uczyć, ale o ile lepiej jest od razu widzieć swoje błędy w postawie, czy w wykonywaniu ćwiczenia. W szczególności izolacje są rodzajem ruchów, które o niebo lepiej ćwiczyć przed lustrem.  

Jest jedna “wada” internetu, którą dostrzegam zarówno podczas własnej edukacji, jak i u innych. Znakomita część tutoriali uczy stricte trików, a rzadziej choreografii. Do czego dążę? Choreografia pokazuje, jak połączyć ze sobą ruchy, co można z nimi ciekawego zrobić, no i przede wszystkim – jak się z nimi ruszać. Masowo wykute triki świadczą o zaawansowaniu, ale o ile fajniej jest, kiedy możesz te triki beztrosko łączyć ze sobą podczas tańca! Łączenie ruchów i praca nad własnym stylem, to coś, w czym pomogą ci zajęcia oraz warsztaty.
Nauczyciel, który jest cały czas obecny i widzi twoje poczynania z kółkiem, jest w stanie na bieżąco skorygować błędy, które popełniasz, pomóc w przebrnięciu trudnego elementu triku, wytłumaczyć każdą rzecz na 10 sposobów. To jest zasadnicza przewaga stacjonarnych zajęć nad internetem – indywidualne podejście. Z kolei przewagą internetu jest to, że można go odpalić wszędzie i o każdej porze. Można korzystać zarówno z tutoriali darmowych (tj. cała zawartość YouTuba, czy mediów społecznościowych), jak i płatnych(np. kursy Deanne Love na Hooplovers.tv, czy Hooping Mad), a tempo nauki dostosowujesz wyłącznie pod siebie.

Niezależnie od tego, którą z tych opcji wybierzesz – warto posiłkować się warsztatami. O zaletach festiwalów i prowadzonych na nich warsztatach możesz przeczytać w dziale WIEDZA oraz na BLOGU. Warsztaty są intensywną dawką wiedzy oraz inspiracji. To drugie jest wyjątkowo przydatne w sytuacji, kiedy opada zapał do uczenia i trochę nie wiadomo, czego teraz by się uczyć. Mentalny kopniak gwarantowany! 

 


Skąd czerpać hula-wiedzę?

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *